Te wargotargacze sami się wykończą

Te wargotargacze sami się wykończą



„Tak proszę Pana. Oczywiście proszę Pana. 20% proszę Pana”

Chyba wszyscy znamy tę legendarną już kwestię. Wygłosił ją nie kto inny jak Dario. I właśnie Dario, ale ten z powieści o Potężnych Ryżodawcach, jakiś czas temu zadzwonił do swojego byłego już pracownika. Miał mega zmęczony ton głosu i po chwili powiedział coś takiego:

- Janek… Ty opowiadasz o tych idiotach to może bym ci podesłał coś. Co? Taką skargę jaką wysłał mi kierownik. Weź to ludziom pokaż i niech ci idioci sami siebie usłyszą.

I Dario przekazał mi skargę od kierownika. Chyba napisała ją jakaś najwcześniejsza wersja chatbota i nie z Open AI, ale z urzędu skarbowego. Dwa razy ją czytałem i zrozumiałem tyle.

Chłopaki się pokłócili.

Koniec. Norma na budowie. A i jeszcze kierasek opisał jak działa radio czując się przy tym oburzony. Chyba nie wiedział, że ono działa właśnie w taki sposób, jaki opisywał. Ale… to że białe kaski nie ogarniają najbardziej pospolitych, najprostszych i oczywistych rzeczy… chyba nie powinno dziwić nikogo z nas.

I to właśnie sekret Potężnych Ryżodawców. Tu nie ma nic niezwykłego. Żadnych koniów na białych rycerzach, ani smoków i gołych bab. Zwyczajnie przedstawiane są codzienne sytuacje tak jak były i tyle. Koniec psot. Szukałem nawet komentarzy pod filmami, które sugerowałyby iż przedstawiane tam akcje to wymysły i “tak nie mogło być”... i co? Przejrzałem ich z tysiąc… (musiałem papier namoczyć) i znalazłem jeden. Sugestie korzystania z czata GPT. NIKT nie zarzucił, że te historie są nieprawdziwe.


Jest nawet odwrotnie. Piszecie na potęgę swoje przygody ze swoich kołchozów, które są wręcz bliźniacze. Mało tego. Nie da się zliczyć komentarzy typu: “u mnie, choć z innej branży, to jest identycznie”. Wszyscy przechodzimy to samo i przygody Dżonego Operatora są po prostu zwykłe. Czemu zatem odklejeńcy u sterów tego nie dostrzegają?

W każdym razie to dzięki tej białej bandzie debili powstała PIERWSZA tego typu twórczość. … A może jedna z pierwszych. Już teraz wysyłacie swoje historie na kolejne odcinki o januszexach i kwestią czasu jest nim inni zaczną robić na YT podobny content. I to wcale nie jest specjalnie trudne gdyż… nie trzeba nawet tych historii wymyślać. One się wydarzyły i wystarczy je sobie przypomnieć. Tyle.

Ta odklejona banda w białych kaskach odpierdala pajacerkę i jedyne co ich złości, to nie konsekwencje własnej głupoty, ale fakt, że ktoś ich widzi. No kurwa to jakby przebrać się za klauna, wejść na bulwar, zjeść tort z pianki do golenia, zwymiotować go poślizgnąć się na tym i sobie głupi ryj rozwalić, a potem mieć pretensje do kogoś, kto to zobaczył i o tym opowiedział. Gdybyś debilu nie nie odwalał pajacerki, nie byłoby o czym mówić! Ale… te białe pajace mają dyplomy i białe kaski. Taki pancerz perfekcyjnie broni przed rzeczywistością.

Cała ta twórczość to nic innego jak… pozwolę tu sobie zacytować fragment refrenu wspaniałej piosenki zaśpiewanej anielskim głosem Piotra Połacia: „Zobacz dziwko co narobiłaś”

Co zatem narobił ten biały batalion specjalnej troski? Kanał Dzony Operator w 304 dni podbił serca ponad piętnastu tysięcy widzów. E-booki i Audiobooki sprzedają się jak pojebane. Produkcja drogich jak sam chuj pendrajwów nie nadąża, gdyż wyprzedają się jedne za drugim. Prace nad profesjonalnym papierowym wydaniem książki trwa, a co najważniejsze i najfajniejsze, z wiadomości które docierają odczytuję, że ogrom widzów odnajduje w tej twórczości siłę, aby zwyczajnie obsrywać popierdolone łby u sterów.


Coraz częściej czytam, że po tej twórczości ludzie naprawdę chcą i mają więcej sił żeby pracować, ale przestają robić z siebie debili tylko dlatego, że jakiś pojebaniec na stanowisku menedżerskim ciągnie podwładnych na swój denny poziom. Poziom odrealnionej, urągającej umysłowi ludzkiemu logiki.

Wszystko to co się przez te 304 dni wydarzyło, miało swoje źródło. Dwoje oczu, które widziały. Koniec. Tak po prawdzie, to nie zrobiłem nic. Widziałem odklejone pomysły szalejących furiatów w białych kaskach i o tym opowiedziałem. Koniec pracy. Nic więcej nie zrobiłem. I to wystarczyło. Być może taka twórczość była po prostu potrzebna. 

 My Polacy lubimy pomarudzić i ciężko sobie wyobrazić jak jestem wdzięczny za to, że mogę z tego właśnie marudzenia obecnie żyć. Dziękuję wam za każdy zakup, każdy komentarz i każde wyświetlenie filmu. Dziękuję za wasz potężny feedback. To dodaje skrzydła jak nowy silnik w Toyocie AE86.

A co być może najdziwniejsze. Najbardziej wdzięczny jestem wszystkim tym partaczom. Całej tej bandzie nieudaczników, którzy nie potrafili się powstrzymać i specjalnie dla mnie, w moim kierunku odpierdalali swoje żałosne spektakle. Ciekawe czy zdawali sobie sprawę z tego jakich robią z siebie debili?

Panowie kierowniki. Dziękuję, że skończyliście inżynierskie studia, dziękuję, że podjęliście trudną pracę kierownika budowy i że specjalnie dla mnie pomalowaliście ryj na barwy klauna, zajadaliście się pianką do golenia, wyżygaliście ją, poślizglęliście się na swoich wymiocinach i pisaliście skargi, że zrobiliście to przeze mnie. Dziękuję, że mogłem oglądać wasze żenujące pokazy bezsilnej błazenady, że masowo nie potrafiliście ogarniać narzędzi do komunikacji głosowej, nie umieliście zamawiać betonu na budowę budynku z betonu i, że nie widzieliście szalejącego wiatru.

Dziękuję za każdą, żałosną wysłaną na mnie skargę. Gwarantuję, że prawie każdy miał ją w dupie. Prawie, bo przejęci ją wyjście wy sami… a ja… teraz dzięki nim mam tony materiału na dalszy rozwój i co najważniejsze... Spełniam wolę mojego pierwszego pracodawcy. Mentora Daria. Cały legion pracowników może zobaczyć waszą głupotę jak i WY, możecie sami siebie usłyszeć. Bo wtedy też te skargi miałem w dupie.


A największe podziękowania lądują w stronę Bolka i Lolka. Wasz geniusz był koncentratem. Niemal każdą głupotę, którą może popełnić kierownik budowy w białym jak ptasie gówno kasku, udało wam się w te pół roku przeprowadzić na waszej budowie, której, jak się orientuję, nie udało wam się dokończyć.

Jako, że jestem mega wdzięczny i cieszę się, że mogłem was poznać, mam dla Lolka małą informację. Zapomniałeś skasować profilówki na whats’app i sprawdziłem już sobie firmę, której logo wraz z nazwą swoim numerem telefonu reprezentujesz. Możesz być pewny, że kiedy będę potrzebował usług budowlanych, będziesz o tym wiedział pierwszy :D


Okay, wszyscy sobie podziękowali, wszyscy są za wszystko wdzięczni, koniec lizania się po chujach i jedziemy dalej. Właśnie zszywam ostatnie papierowe rękoczyny. Nie zliczę ile razy papier podarł się na bębnie, ile tonerów do wywalenia, ile setek stron nieudanych druków i tak dalej. Ale hej! Przynajmniej przy okazji nadrabiany jest “nowy” sezon F1 Drive to survive o trzeciej w nocy! :D

A tutaj link do tego arcydzieła :D
https://dzonyoperator.pl/collections/frontpage
Dżony operator


PS.
Niżej wklejam skargę jaką Podesłał Dario the Mentor. Ze skasowanymi danymi i tak dalej. Nie warto tego czytać gdyż można zanudzić się na śmierć. Za to jeśli ktoś kiedyś zada wam pytanie czym jest przerost formy nad treścią, możecie śmiało podesłać mu tą skargę:


"Dzień dobry,

W dniu 08.02.2025r na budowie xxx miała miejsce niedopuszczalna sytuacja spowodowana operatorem żurawia, p. Xx

Pracownik wyraźnie od samego rana dawał do zrozumienia pracownikom budowy (cieśle, zbrojarze), że jest bardzo mocno uprzedzony do pracowników z Ukrainy. Sytuacja była na tyle nieprzyjemna, że brygada zbrojarzy całkowicie odmówiła współpracy z operatorem.

O godzinie 8:00 zostałem powiadomiony, że operator przez radiotelefon ubliża i grozi pracownikom oraz zachowuje się w sposób wskazujący na stan upojenia alkoholowego lub bycia pod wpływem narkotyków (bezsensowne wypowiedzi, śmiech sam do siebie).

Niezwłocznie przyjechałem na budowę celem rozwiązania sytuacji. Relacja pracowników co do zachowania operatora się potwierdziła. Na miejsce został wezwany patrol policji a operator wezwany do biura budowy. Patrol policji zbadał operatora alkomatem i wynik był ujemny – na tym czynności Policji się zakończyły.

Celem wyjaśnienia całego zajścia przeprowadziłem rozmowę z operatorem, inżynierem z ramienia XXX i kierownika firmy podwykonawczej.

Ustalono, że:

- operator podczas pracy rozmawiał przez telefon, który położył sobie na nodze;

- radiotelefon ustawiony był w opcji, automatycznego nadawania w sytuacji, gdy słyszał dźwięk. Taka sytuacja sprawiła, że operator mówiąc do współrozmówcy słyszany był przez wszystkich inny pracowników budowy, którzy nie mając świadomości o prowadzonej rozmowie telefonicznej mieli prawo mieć podejrzenia o „niedyspozycji” operatora;

- operator w sposób ksenofobiczny wyrażał się w rozmowie o pracownikach pochodzących z Ukrainy;

- operator sam przyznał, że jest ksenofobem;

Nadmienię, że po zakończonej rozmowie operator próbował wymusić zapisanie dodatkowych 8h pracy za to, że zmuszony był ponownie wejść po drabince na dźwig. Stanęło na tym, że operator wróci do pracy w ramach „dniówki” i spokojnie oraz bezpiecznie dokończymy dzień pracy.

W związku z powyższym, proszę o odnotowanie, że p. Xxxx ma zakaz pracy na budowie przy al. XXX  i na tym proponuję temat tej sytuacji zakończyć.

Pozdrawiam,"

Powrót do blogu

1 komentarz

Dosłownie:
Pracownik wykonał pracę tak jak powinien.
Więc zakazuje mu pracować w tym miejscu

bosko

Zostaw komentarz